NWZA - 20.07.2021
Jednak proszą indywidualnych o głos, a my nie znamy szczegółów. Już raz większościowi to zablokowali, a śmiem wątpić, że posiadają tylko tyle informacji co my bo spółka z nimi o tym rozmawia i namawia. Dziwnym trafem nie chcą przyjąć tego dobrodziejstwa. Póki co widocznie stoją na straconej pozycji stąd ten apel o głosy pewnie pierwszy raz odkąd spółka istnieje. Gry mogą robić bardzo dobre ale tu nie o to chodzi.
Bycie akcjonariuszem i robienie na złość zarządowi/utrudnianie realizacji planów zarzadu jest dla mnie bezsensowne, dziecinne jak również w wypadku inwestorów indywidualnych nieskuteczne. Wolałbym sprzedać i wybrać inną spółkę no ale każdy ma swój rozum. Gotówka leżąca bezczynnie na kontach też była problemem tak to już jest na tym forum że chyba głównie piszą Ci niezadowoleni i robi się tu klimat stypy. Trudno żeby ujawniali szczegóły trwających negocjacji inwestorom indywidualnym byłoby to w zasadzie równoznaczne z upublicznieniem tej informacji co mogłoby w ogóle wywalić sprawę.
Drogi Mateuszu.
Nigdzie nie napisałem, że zamierzam cokolwiek blokować. Nawet gdybym miał taką władzę w ilości posiadanych akcji, to bym tego nie zrobił, nie wiem do końca skąd ten wniosek. Nigdzie nie napisałem też, że ta prośba spółki ma negatywny przekaz. Wręcz przeciwnie, uważam, że ma pozytywny.
Drugą sprawą jest skupianie się na rzeczach, które są moim zdaniem nie aż tak bardzo istotne. Ja tylko zacytowałem Prezesa w zdaniu "co i w jaki sposób ujawniać, by jednocześnie nie spalić zamierzeń marketingowych" a nie to jest moim zdaniem w tym wszystkim najważniejsze. Mało tego w pełni ufam działaniom marketingowym spółki, a sprzedaż ich gier w stosunku do potencjału nigdy mnie nie zawiodła, co tylko wzmacnia zaufanie. Zacytowałem to, bo myślę, że problemem jest to, że spółka nigdy nie spytała się inwestorów indywidualnych co jest dla nich najważniejsze i stąd może wynikać pewne niezrozumienie i brak konsensusu.
Bo, np dla mnie ważniejsze jest wzajemny szacunek, którego nie do końca tutaj widzę. I nie piszę tutaj akurat o krótkich spodenkach, co dla mnie akurat nie ma znaczenia, ale np o kilku rzeczach, o których informowali, że pojawią się na konferencji, a na tej konferencji się nie pojawiły. Jeden przykład, żeby nie być gołosłownym:
Padło pytanie o liderów projektu i uzyskaliśmy odpowiedź:
"Nie mogę na Forum Inwestorskim zdradzać, kto jest liderem "Projektu 8". Myślę jednak, że zbliżająca się Konferencja Inwestorska będzie dobrą okazją do tego"
Na konferencji nie było o tym ani słowa.
Więc @Topfacet ponowił pytanie 10 czerwca:
"Pytanie jeszcze kto odpowiada za P8,9,10? Mieliśmy poznać to info w czasie konferencji, a mimo, że zadałem takie pytanie to nie padła odpowiedź."
Tutaj spółka już nie pofatygowała się z odpowiedzią.
Można na tej podstawie wysnuć wniosek, że mamy do czynienia z tymczasowymi liderami, a Ci właściwi są w fazie rekrutacji (z resztą prezes wczoraj wspominał o trudnościach w rekrutacji na wyższe stanowiska) może daleko idący, ale niestety działamy w obszarze niepełnych informacji i taki należy wysnuć. I tutaj dochodzimy do drugiego punktu moim zdaniem niezrozumienia. Przekazywanie negatywnych, z punktu widzenia inwestora informacji. Przykładów znowu mógłbym mnożyć, przez te lata śledzenia spółki, ale myślę, że najlepszym przykładem jest tutaj projekt Foxhole. W zasadzie za każdym razem przy negatywnych informacjach trzeba ciągnąć spółkę za język, żeby się czegoś dowiedzieć, a przecież wystarczyło napisać/przekazać odpowiednim kanałem:
"W związku z przejściem projektu do kolejnej fazy i przetestowania rozgrywki cele, które postawiliśmy przed tym projektem nie zostały spełnione. Mamy tutaj głównie na myśli idee, które chcieliśmy przekazać w grze, a które rozmyły się na etapie jej tworzenia. Spółka z tytułu niespełnienia umowy zrobiła odpis w wysokości xxx, który widoczny jest w raporcie takim a takim. Mocno wierzymy, że jest to, z punktu biznesowego optymalna decyzja. jednocześnie informujemy, że staramy się ciągle powiekszać portfolio gier z wydawnictwa prowadząc rozmowy z różnymi potencjalnymi partnerami"
Niby nie tak dużo, ale jednak jest to mam wrażenie nie do przeskoczenia przez spółkę. Mało tego, ja mocno wierzę, że to była najlepsza decyzja jaką 11bit mogło podjąć, bo to oni mają najlepszą wiedzę w temacie, nie ja.
Pewnie jeszcze kilka innych smaczków. Niestety relacje inwestorskie wpisują się w strategię bitów, a mianowicie zmuszają do refleksji. Ja tę refleksję posiadłem już kilka lat temu stąd zaprzestanie udzielania się tutaj, bo nie widzę sensu do końca.
Nie zmienia to faktu, że mocno ufam i wierzę w treści, które bit chce przekazywać w formie gier komputerowych jak również w kompetencje operacyjne spółki i plany na najbliższe lata. Dlatego jestem jej akcjonariuszem. Spółka chce zrobić kolejny krok rozwoju poprzez akwizycje i bardzo dobrze. Problemem jest, że żeby pójść do przodu słabe ogniwo nie może pozostać w tyle, a takim ogniwem są dla mnie rRI. Mimo, że może to nie jest naistotniejszy dział, to spółka nie może mówić o pełnym rozwoju nie rozwijając też jego. Spółka zrobiła świetne warsztaty na temat strategii na najbliższe 5-10 lat (i przedstawiła prezentacje z nich na konferencji inwestorskiej ) czas na zrobienie kroku do przodu też i w tym aspekcie. I nie piszę tego, żeby coś ugrać (byłoby to optymistyczne założenie), raczej chcę zwrócić uwagę, że jednak jest to problem i być może nie taki mały jak na pierwszy rzut oka się wydaje. Jakby nie patrzeć 11bit prosi mnie o zaangażowanie i pojawienie się na NWZA, więc ja proszę też o spojrzenie głębsze w tym temacie. Tylko tyle
Pozdrawiam
Nigdzie nie napisałem, że zamierzam cokolwiek blokować. Nawet gdybym miał taką władzę w ilości posiadanych akcji, to bym tego nie zrobił, nie wiem do końca skąd ten wniosek. Nigdzie nie napisałem też, że ta prośba spółki ma negatywny przekaz. Wręcz przeciwnie, uważam, że ma pozytywny.
Drugą sprawą jest skupianie się na rzeczach, które są moim zdaniem nie aż tak bardzo istotne. Ja tylko zacytowałem Prezesa w zdaniu "co i w jaki sposób ujawniać, by jednocześnie nie spalić zamierzeń marketingowych" a nie to jest moim zdaniem w tym wszystkim najważniejsze. Mało tego w pełni ufam działaniom marketingowym spółki, a sprzedaż ich gier w stosunku do potencjału nigdy mnie nie zawiodła, co tylko wzmacnia zaufanie. Zacytowałem to, bo myślę, że problemem jest to, że spółka nigdy nie spytała się inwestorów indywidualnych co jest dla nich najważniejsze i stąd może wynikać pewne niezrozumienie i brak konsensusu.
Bo, np dla mnie ważniejsze jest wzajemny szacunek, którego nie do końca tutaj widzę. I nie piszę tutaj akurat o krótkich spodenkach, co dla mnie akurat nie ma znaczenia, ale np o kilku rzeczach, o których informowali, że pojawią się na konferencji, a na tej konferencji się nie pojawiły. Jeden przykład, żeby nie być gołosłownym:
Padło pytanie o liderów projektu i uzyskaliśmy odpowiedź:
"Nie mogę na Forum Inwestorskim zdradzać, kto jest liderem "Projektu 8". Myślę jednak, że zbliżająca się Konferencja Inwestorska będzie dobrą okazją do tego"
Na konferencji nie było o tym ani słowa.
Więc @Topfacet ponowił pytanie 10 czerwca:
"Pytanie jeszcze kto odpowiada za P8,9,10? Mieliśmy poznać to info w czasie konferencji, a mimo, że zadałem takie pytanie to nie padła odpowiedź."
Tutaj spółka już nie pofatygowała się z odpowiedzią.
Można na tej podstawie wysnuć wniosek, że mamy do czynienia z tymczasowymi liderami, a Ci właściwi są w fazie rekrutacji (z resztą prezes wczoraj wspominał o trudnościach w rekrutacji na wyższe stanowiska) może daleko idący, ale niestety działamy w obszarze niepełnych informacji i taki należy wysnuć. I tutaj dochodzimy do drugiego punktu moim zdaniem niezrozumienia. Przekazywanie negatywnych, z punktu widzenia inwestora informacji. Przykładów znowu mógłbym mnożyć, przez te lata śledzenia spółki, ale myślę, że najlepszym przykładem jest tutaj projekt Foxhole. W zasadzie za każdym razem przy negatywnych informacjach trzeba ciągnąć spółkę za język, żeby się czegoś dowiedzieć, a przecież wystarczyło napisać/przekazać odpowiednim kanałem:
"W związku z przejściem projektu do kolejnej fazy i przetestowania rozgrywki cele, które postawiliśmy przed tym projektem nie zostały spełnione. Mamy tutaj głównie na myśli idee, które chcieliśmy przekazać w grze, a które rozmyły się na etapie jej tworzenia. Spółka z tytułu niespełnienia umowy zrobiła odpis w wysokości xxx, który widoczny jest w raporcie takim a takim. Mocno wierzymy, że jest to, z punktu biznesowego optymalna decyzja. jednocześnie informujemy, że staramy się ciągle powiekszać portfolio gier z wydawnictwa prowadząc rozmowy z różnymi potencjalnymi partnerami"
Niby nie tak dużo, ale jednak jest to mam wrażenie nie do przeskoczenia przez spółkę. Mało tego, ja mocno wierzę, że to była najlepsza decyzja jaką 11bit mogło podjąć, bo to oni mają najlepszą wiedzę w temacie, nie ja.
Pewnie jeszcze kilka innych smaczków. Niestety relacje inwestorskie wpisują się w strategię bitów, a mianowicie zmuszają do refleksji. Ja tę refleksję posiadłem już kilka lat temu stąd zaprzestanie udzielania się tutaj, bo nie widzę sensu do końca.
Nie zmienia to faktu, że mocno ufam i wierzę w treści, które bit chce przekazywać w formie gier komputerowych jak również w kompetencje operacyjne spółki i plany na najbliższe lata. Dlatego jestem jej akcjonariuszem. Spółka chce zrobić kolejny krok rozwoju poprzez akwizycje i bardzo dobrze. Problemem jest, że żeby pójść do przodu słabe ogniwo nie może pozostać w tyle, a takim ogniwem są dla mnie rRI. Mimo, że może to nie jest naistotniejszy dział, to spółka nie może mówić o pełnym rozwoju nie rozwijając też jego. Spółka zrobiła świetne warsztaty na temat strategii na najbliższe 5-10 lat (i przedstawiła prezentacje z nich na konferencji inwestorskiej ) czas na zrobienie kroku do przodu też i w tym aspekcie. I nie piszę tego, żeby coś ugrać (byłoby to optymistyczne założenie), raczej chcę zwrócić uwagę, że jednak jest to problem i być może nie taki mały jak na pierwszy rzut oka się wydaje. Jakby nie patrzeć 11bit prosi mnie o zaangażowanie i pojawienie się na NWZA, więc ja proszę też o spojrzenie głębsze w tym temacie. Tylko tyle
Pozdrawiam
-
- Posty: 15
- Rejestracja: wt sie 25, 2020 10:39 am
Foxhole mógł być po prostu projektem na papierze. Nikt się nawet nie pofatygował w komunikacie ESPI w 2020, by poinformować, że projekt poszedł do kosza.
Proponuje zajrzeć jak wyglądał pierwszy projekt programu motywacyjnego 11bit na 2020-2024 z kwietnia zeszłego roku, następnie zobaczyć jakie są programy motywacyjne innych polskich studiów. Gwarantuje, że nie znajdziecie nic gorszego niż to co zaproponował zarząd rok temu.
Sugeruje zajrzeć do sprawozdania finansowego i zobaczyć jakie pensje i dodatki (a jest ich sporo) wypłaca sobie zarząd za ostatnie lata. Można również porównać to do reszty polskich studiów np. playwaya, gdzie Pan Kostowski wypłaca sobie 5 tysięcy złotych miesięcznie i nie ma żadnych programów motywacyjnych, co więcej udostępnia swoje prywatne lokalne za 1zł dla zespołów.
Za co te pensje? O projekcie 8 pamiętam pierwszy raz słyszeliśmy już w 2017 roku, że najprawdopodobniej premiera będzie w 2020, potem było przekładanie co roku, a obecnie konsensus analityków zakłada 2024 rok.
Przejęcia innych firm uznaje również za kolejne narzędzie do wyciągania środków z firmy. A nawet gdyby tak nie było to zarząd niejednokrotnie udowodnił, że nie zna się na alokacji kapitału. Pierwszy z brzegu przykład to kupno nieruchomości za ponad 20 milionów, której najprawdopodobniej nigdy nie będzie używał w pełni, zgodnie z tym co powiedział prezes na konferencji (rozważają, czy wracać do biur, bo model pracy zdalnej świetnie się sprawdza). Inne to sprzedaż własnych akcji za grosze lata temu przez zarząd, albo inwestowanie we własną platformę Games Republic.
Najprawdopodobniej skończy się to kupnem 10-20% udziału w firmie za 5-10 milionów złotych, która nie będzie się różnić specjalnie od tego za co Playway płaci 50-100 tys złotych (2 rzędy wielkości mniej), za 40% udziału. Playway dodatkowo dostarcza Testing Center, Cross-promocje, darmowe biura i księgowość, pomysły na grę (spin-off od znanych na rynku IP), tanią linie kredytową, know-how. To wszystko pozwala się młodej spółce rozwijać. Jakie efekty synergii ma do zaoferowania 11bit poza zmuszaniem mniejszej spółki do tego, że musi wydawać gry w 11bit i robić wszystko na UE? Ja tego pomysłu nie kupuje.
Myślałem o tym, żeby kupić akcje 11bit pod premiere Frostpunk 2, ale spółka idzie zdecydowanie w coraz gorszą stronę i na razie stoje z boku póki "coś" w końcu się tam zmieni. Nowy prezes zrobił mała czystkę, ale jak to się stało, że np. Pan Darek wciąż jest w firmie po tak negatywnym feedbacku jaki dostaje od rynku. Nie znam drugiej firmy na gpw, która miałaby tak fatalne relacje z akcjonariuszami i tyle złamanych obietnic co 11bit, a pokrywam około 50 spółek.
Proponuje zajrzeć jak wyglądał pierwszy projekt programu motywacyjnego 11bit na 2020-2024 z kwietnia zeszłego roku, następnie zobaczyć jakie są programy motywacyjne innych polskich studiów. Gwarantuje, że nie znajdziecie nic gorszego niż to co zaproponował zarząd rok temu.
Sugeruje zajrzeć do sprawozdania finansowego i zobaczyć jakie pensje i dodatki (a jest ich sporo) wypłaca sobie zarząd za ostatnie lata. Można również porównać to do reszty polskich studiów np. playwaya, gdzie Pan Kostowski wypłaca sobie 5 tysięcy złotych miesięcznie i nie ma żadnych programów motywacyjnych, co więcej udostępnia swoje prywatne lokalne za 1zł dla zespołów.
Za co te pensje? O projekcie 8 pamiętam pierwszy raz słyszeliśmy już w 2017 roku, że najprawdopodobniej premiera będzie w 2020, potem było przekładanie co roku, a obecnie konsensus analityków zakłada 2024 rok.
Przejęcia innych firm uznaje również za kolejne narzędzie do wyciągania środków z firmy. A nawet gdyby tak nie było to zarząd niejednokrotnie udowodnił, że nie zna się na alokacji kapitału. Pierwszy z brzegu przykład to kupno nieruchomości za ponad 20 milionów, której najprawdopodobniej nigdy nie będzie używał w pełni, zgodnie z tym co powiedział prezes na konferencji (rozważają, czy wracać do biur, bo model pracy zdalnej świetnie się sprawdza). Inne to sprzedaż własnych akcji za grosze lata temu przez zarząd, albo inwestowanie we własną platformę Games Republic.
Najprawdopodobniej skończy się to kupnem 10-20% udziału w firmie za 5-10 milionów złotych, która nie będzie się różnić specjalnie od tego za co Playway płaci 50-100 tys złotych (2 rzędy wielkości mniej), za 40% udziału. Playway dodatkowo dostarcza Testing Center, Cross-promocje, darmowe biura i księgowość, pomysły na grę (spin-off od znanych na rynku IP), tanią linie kredytową, know-how. To wszystko pozwala się młodej spółce rozwijać. Jakie efekty synergii ma do zaoferowania 11bit poza zmuszaniem mniejszej spółki do tego, że musi wydawać gry w 11bit i robić wszystko na UE? Ja tego pomysłu nie kupuje.
Myślałem o tym, żeby kupić akcje 11bit pod premiere Frostpunk 2, ale spółka idzie zdecydowanie w coraz gorszą stronę i na razie stoje z boku póki "coś" w końcu się tam zmieni. Nowy prezes zrobił mała czystkę, ale jak to się stało, że np. Pan Darek wciąż jest w firmie po tak negatywnym feedbacku jaki dostaje od rynku. Nie znam drugiej firmy na gpw, która miałaby tak fatalne relacje z akcjonariuszami i tyle złamanych obietnic co 11bit, a pokrywam około 50 spółek.
Slepy Kondutktor - odpuść sobie to naganianie na PLW. Przejrzałem twoje wpisy, niemal w każdym poście narzekasz jaki 11B to dramat i piejesz nad "panem Kostkowskim". Posłuchaj ludzi z Indie Games Polska jak są ludzie traktowani w PLW i rąbani na kasę, spółka z wydmuszkami typu SimFabric w portfolio prędziej czy później napotka prawne problemy ze względu na absolutny brak kontroli nad tym co robią przekrętasy w spólkach córkach (bez ich wiedzy bądź za ich cicychm przyzwoleniem).
Możemy skupić się na głównym wątku a nie "panu Kostkowkim"?
Będę na walnym i na pewno zagłosuję "za"
Możemy skupić się na głównym wątku a nie "panu Kostkowkim"?
Będę na walnym i na pewno zagłosuję "za"
Panie Darku, inwestorom indywidualnym przyda się więcej informacji na temat strategii akwizycji. Mając klarowność łatwiej zagłosować ZA. Na pierwszy rzut oka przejęcie do 40% udziałów nie do konca jest dla mnie zrozumiałe. Państwa realny wpływ na taki biznes będzie znikomy, co w wypadku jeśli współpraca z partnerem nie będzie się układać po Waszej myśli? Druga sprawa to jaki przedział budżetowy jest planowany na takie ruchy? Rozumiem ze to nie jednorazowa akcja. Czy przejęcia zamierzacie finansować z cashu czy tez jest w tym zakresie inny plan? W jaki sposób dojdzie do wyceny przejmowanego biznesu w akwizycjach bardzo łatwo przepłacić - na co wskazują badania z obszaru M&A. Może warto zorganizować formę Q&A z Zarzadem w tej sprawie jeszcze przed NWZA? Pozdrawiam MP
-
- Posty: 15
- Rejestracja: wt sie 25, 2020 10:39 am
Naganiać na PLW? Człowieku ogarnij się, na to forum nie zagląda prawie nikt. Stwierdziłem fakty, zajrzyj w sprawozdania finansowe i w obietnice 11bit tutaj na forum albo na konferencje sprzed lat. Wszystko jest czarno na białym.press1 pisze: ↑pt cze 25, 2021 11:42 pmSlepy Kondutktor - odpuść sobie to naganianie na PLW. Przejrzałem twoje wpisy, niemal w każdym poście narzekasz jaki 11B to dramat i piejesz nad "panem Kostkowskim". Posłuchaj ludzi z Indie Games Polska jak są ludzie traktowani w PLW i rąbani na kasę, spółka z wydmuszkami typu SimFabric w portfolio prędziej czy później napotka prawne problemy ze względu na absolutny brak kontroli nad tym co robią przekrętasy w spólkach córkach (bez ich wiedzy bądź za ich cicychm przyzwoleniem).
Możemy skupić się na głównym wątku a nie "panu Kostkowkim"?
Będę na walnym i na pewno zagłosuję "za"
Argument który podałeś, że PLW zwykle nie ma pełnej kontroli nad tym co sie dzieje w spółkach córkach jest całkiem trafny i jest sprzeczny z Twoim kolejnym zdaniem "Będę na walnym i na pewno zagłosuję "za"". 11bit również nie będzie miał ostatniego słowa na decyzje w przejmowanych podmiotach. Zastanów się drugi raz czy to co piszesz jest chociaż spójne logicznie.
Przypomne, że spółki córki w PLW są niejako "za darmo", a tutaj na przejęcia mają pójśc miliony.
Analizując fakty, wydaje się, że opcje są dwie. Albo zarząd jest niekompetetny w sferze alokacji kapitału, albo chce wyciągać pieniądze ze spółki. Rynek jak widać po kursie myśli podobnie.
Opcji jest więcej ale niestety na forach do powiedzenia najwięcej mają osoby mało zorientowane w temacie.
Podstawowym problemem w Polsce i nie tylko w branży gamedev - jest niedobór odpowiednio wykwalifikowanych kadr.
Szkolnictwo zawodowe nie istnieje praktycznie od 30 lat. Dlatego znalezienie prawdziwego fachowca w jakiejkolwiek dziedzinie technicznej graniczy z cudem. Dlatego jesteśmy skazani na "fachowców" którzy wczoraj sprzedawali pietruszkę z działki ...... a dziś chcą naprawiać nowoczesne naszpikowane elektroniką samochody czy dorabiać klucze do aut. Wiedzą coś o tym kierowcy. Sam miałem przypadek i to w różnych punktach. Dorobiony klucz zamykał auto ale już nie otwierał. Ten fachowiec chciał dostęp do auta ..... po co aby jeszcze auto zepsuł ... ?
Co więcej nie potrafią dorobić zwykłych kluczy do drzwi mieszkań - na 2 dorobione różne jeden w ogóle nie otwierał zamka.
Prawdziwi fachowcy są jak jednorożce - wszyscy słyszeli .... ale spotkać nie sposób. Tak jes w większości branż. Ostatnio występował gradobicia a prostowanie wgnieceń robi kilku ludzi w dużym mieście .... inni oferują szpachlowanie i lakier. Totalny brak fachowców.
Jeszcze trudniej jest w branży IT. Polscy informatycy wygrywają światowe konkursy. Jednak w całej masie zdecydowana większość jest zdecydowanie słabsza lub się dopiero uczy fachu. mamy centra usług zewnętrznych obsługujące firmy zagraniczne i tam lądują najlepsi .... zazwyczaj.
Branża gier jest o tyle specyficzna, że "świeżak" nie ma tam czego szukać. Bardziej poszukiwany jest pracownik z 3-5 letnim stażem w branży ..... ale gdzie to doświadczenie zdobyć - tu jest problem.
Dramatyczny niedobór mających jakieś konkretniejsze doświadczenie w branży powoduje problemy z rozbudową zespołów nie tylko w 11bit co pokazują przejęcia przez CDR i PCF na rynku amerykańskim. Niestety taka sytuacja powoduje gwałtowny wzrost oczekiwań płacowych tych najbardziej poszukiwanych pracowników ale także konieczność poszukiwania pracowników za granicą. Rynek przejęć wydaje się sensowny w przypadku dużych potrzeb pozyskania rąk do pracy w postaci doświadczonych zespołów. Mamy 2 w 1 doświadczony i zgrany zespół.
Jasne trudno to zrozumieć sceptykom - ale fakty mówią za siebie. Stworzenie zgranego zespołu to co najmniej 2 lata a stworzenie zgranego i doświadczonego zespołu to minimum 5 lat.
Dlatego polityka przejęć wydaje mi się ze wszech miar sensowna ....
Pozostaje tylko kwestia co przejmujemy i na jakich warunkach.
Jest to także dość istotna kwestia. Nie wiem czy to jest dobry pomysł aby w ciemno poprzeć zmianę kompetencji RN w tym zakresie pozbawiając WZA wpływu w tym zakresie. Chyba to temat do dyskusji.
Podstawowym problemem w Polsce i nie tylko w branży gamedev - jest niedobór odpowiednio wykwalifikowanych kadr.
Szkolnictwo zawodowe nie istnieje praktycznie od 30 lat. Dlatego znalezienie prawdziwego fachowca w jakiejkolwiek dziedzinie technicznej graniczy z cudem. Dlatego jesteśmy skazani na "fachowców" którzy wczoraj sprzedawali pietruszkę z działki ...... a dziś chcą naprawiać nowoczesne naszpikowane elektroniką samochody czy dorabiać klucze do aut. Wiedzą coś o tym kierowcy. Sam miałem przypadek i to w różnych punktach. Dorobiony klucz zamykał auto ale już nie otwierał. Ten fachowiec chciał dostęp do auta ..... po co aby jeszcze auto zepsuł ... ?
Co więcej nie potrafią dorobić zwykłych kluczy do drzwi mieszkań - na 2 dorobione różne jeden w ogóle nie otwierał zamka.
Prawdziwi fachowcy są jak jednorożce - wszyscy słyszeli .... ale spotkać nie sposób. Tak jes w większości branż. Ostatnio występował gradobicia a prostowanie wgnieceń robi kilku ludzi w dużym mieście .... inni oferują szpachlowanie i lakier. Totalny brak fachowców.
Jeszcze trudniej jest w branży IT. Polscy informatycy wygrywają światowe konkursy. Jednak w całej masie zdecydowana większość jest zdecydowanie słabsza lub się dopiero uczy fachu. mamy centra usług zewnętrznych obsługujące firmy zagraniczne i tam lądują najlepsi .... zazwyczaj.
Branża gier jest o tyle specyficzna, że "świeżak" nie ma tam czego szukać. Bardziej poszukiwany jest pracownik z 3-5 letnim stażem w branży ..... ale gdzie to doświadczenie zdobyć - tu jest problem.
Dramatyczny niedobór mających jakieś konkretniejsze doświadczenie w branży powoduje problemy z rozbudową zespołów nie tylko w 11bit co pokazują przejęcia przez CDR i PCF na rynku amerykańskim. Niestety taka sytuacja powoduje gwałtowny wzrost oczekiwań płacowych tych najbardziej poszukiwanych pracowników ale także konieczność poszukiwania pracowników za granicą. Rynek przejęć wydaje się sensowny w przypadku dużych potrzeb pozyskania rąk do pracy w postaci doświadczonych zespołów. Mamy 2 w 1 doświadczony i zgrany zespół.
Jasne trudno to zrozumieć sceptykom - ale fakty mówią za siebie. Stworzenie zgranego zespołu to co najmniej 2 lata a stworzenie zgranego i doświadczonego zespołu to minimum 5 lat.
Dlatego polityka przejęć wydaje mi się ze wszech miar sensowna ....
Pozostaje tylko kwestia co przejmujemy i na jakich warunkach.
Jest to także dość istotna kwestia. Nie wiem czy to jest dobry pomysł aby w ciemno poprzeć zmianę kompetencji RN w tym zakresie pozbawiając WZA wpływu w tym zakresie. Chyba to temat do dyskusji.
-
- Posty: 15
- Rejestracja: wt sie 25, 2020 10:39 am
Baks ten słowotok o fachowcach, mogłeś zastąpić jednym zdaniem "brakuje profesjonalistów w IT na polskim rynku gamedev".
Co jest oczywiście sprzeczne ze stanem faktycznym jak się popatrzy jak swoje zatrudnienie zwiększyli TEN (o ponad 45%) albo PLW (o ponad 30%) w 2020 roku. Prezes Playway podkreślał, że 2020 był najlepszy jeśli chodzi o rekrutację.
Ludzi na rynku jest kilka razy więcej niż 9 lat temu gdy zaczynały się prace na The Witcher 3, który okazał się arcydziełem technicznym nawet na dzień dzisiejszy.
Problemem 11bit jest niemoc, spirala kłamstw i błędne decyzje zarządu, a nie brak pracowników.
Co jest oczywiście sprzeczne ze stanem faktycznym jak się popatrzy jak swoje zatrudnienie zwiększyli TEN (o ponad 45%) albo PLW (o ponad 30%) w 2020 roku. Prezes Playway podkreślał, że 2020 był najlepszy jeśli chodzi o rekrutację.
Ludzi na rynku jest kilka razy więcej niż 9 lat temu gdy zaczynały się prace na The Witcher 3, który okazał się arcydziełem technicznym nawet na dzień dzisiejszy.
Problemem 11bit jest niemoc, spirala kłamstw i błędne decyzje zarządu, a nie brak pracowników.